By Mischelle

Mischelle

Zainspirowane piosenką „Chop Suey!” SOAD-u, która ponoć przedstawia rozmowę Chrystusa z Bogiem, w trakcie ukrzyżowania. Mi się to nie podoba, ale miałam potrzebę coś napisać. Więc napisałam.

Ciemność, cisza. Słychać tylko pojedyncze krople deszczu uderzające o szybę w oknie. W opuszczonym domu. Ale czy na pewno opuszczonym? Jeśli tak to, co robiła tu ta postać? Kim była? CZEMU tu była? Postać wynurzyła się z cienia rzucanego przez brudna ścianę i odgarnęła pajęczyny zwisające z sufitu. Osoba ta była dziewczyną z długimi blond włosami i szarymi oczyma. Podeszła do stłuczonego okna i wyjrzała przez nie. O czym myślała? Nikt nie wiedział. Zamknęła się na wszystko, na ludzkość, bo chciała być sama. Bez nikogo. Była zimna, straszna.
-Czemu? Czemu tu jesteś dziewczyno?
-Kim jesteś? Odpowiedz, wtedy ja ci odpowiem.
-Jestem Bogiem.
-Nie wierzę w Boga. I tobie nie wierzę. Powiedz prawdę.
-Odpowiedz na moje pytanie, ja na twoje odpowiedziałem.
-I, co mnie to obchodzi? Jeśli jesteś tym, za kogo się podajesz to wiesz, czemu tu jestem.
-Masz rację, wiem. Ale czemu?
-Sprecyzuj pytanie. Nie wiem, o co ci chodzi.
-Dobrze wiesz. Czemu to zrobiłaś? Co on ci zrobił?
-Skoro tak ci go żal to, czemu mnie nie powstrzymałeś?
-Ludzka wolna wola, wiesz, że coś takiego istnieje?
-Wiem. Często to wykorzystuję.
-Jesteś bez serca, dziecko moje.
-Wiem. I co z tego?
-Powiedz, co on ci zrobił? To tylko niewinny człowiek. Czemu?
-Czemu go zabiłam? To proste. Bo chciałam. Sam mówiłeś o wolnej woli, nieprawdaż?
-Tak. Prawda.
-Idź. Wkurzasz mnie. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
-Jesteś smutna. Powinnaś być bez uczuć, skoro zabijasz. Powinnaś nie czuć ani złości, ani żalu, ani smutku, nic. Ale czujesz.
-Czuję, bo żyję. Każdego w to wyposażyłeś. Każdemu dałeś życie, ale, po co? Skoro tak szybko można je zniszczyć? Czemu? Co ci to dało? Czy myśl, że coś dobrze zrobiłeś? Chciałeś się dowartościować? Po co? Nie wystarczył ci świat? To i tak wielkie gówno. Nikomu nie potrzebne. Więc, po co? Odpowiedz! Boisz się? Wiedziałam. Jesteś wielkim tchórzem.
Dziewczyna osunęła się na podłogę. Jej ciało przeszył wielki ból nie do zniesienia.
-Czemu mnie zabijasz? Odpowiedz. To boli! Zostaw mnie. Ja chcę żyć. Nie chcę umierać. Boję się.
-Podobno życie jest złe, więc czemu nie umrzeć? Co to szkodzi?
-Powiedz prawdę! Kim jesteś?
Dziewczyna umarła nie dosłyszawszy ostatniego słowa, które tak wiele zmieniło. Które ukróciło życie wszystkich istot. Jedno słowo nadal unosiło się nad pustką.

Może ktoś zgadnie, jakie to było słowo? Evil or Very Mad

Emereth

Hmm...Fajne.Bardzo fajne.Ale mam za dużo w głowie i jestem za głupia, żeby wymyśleć co to za słowo...

A-Adeleida

Czy to słowo to śmierć? Jeśli tak, odpowiedz.

Mischelle

Nie to nie jest śmierć. Ale było blisko.

Lizzi

Czy to słowo to "koniec"?
Podoba mi się, bo cos w tym jest. TYlko ten dialog jakis taki suchy. Więcej opisów i będzie super.

Hitsugaya

Liz, tu nie miało być opisów, to ROZMOWA z bogiem... ale może i masz racje...
A to słowo... może... nie mam pomysłu ^^

Lizzi

Rozmowa z Bogiem, no tak. ALe jakis opis jest potrzebny. Bo to brzmi tak sucho. Jakby ona rozmawiając z nim niczego nie odczuwała. A powinna odczuwac dużo.

tear's_hunter

słowo?

chyba nie wiem, coś żeś wymyśliła...

jednopartówka w sumie... może być.
podoba mi się, chociaż nie jestem zachwycona.
jestem wymagająca, ot co.
za dużo wymagam od innych.
chyba.

te oczy. czemu były szare?
mogłaś napisać, że były czarne, świecące, głębokie jak studnia bez dna.
mogłaś...
wymyślam, świruję. nie słuchaj mnie. nie słuchaj. źle na tym wyjdziesz.

pisz dalej. pisząc zrobisz postępy.
dobieraj ciekawiej słowa, staraj używać bardziej "wyniosłych", "mądrzejszych".
będzie bardziej tajemnicze i da lepszy efekt Wink

czekam na więcej (bo mi wciaż mało...)

Mischelle

heh...tym słowem nie był koniec. Tym słowem jest osoba. Próbujcie Very Happy

Hitsugaya

,,Kim jesteś?" To pewnie odpowiedział ,,Bogiem" ^^

Mischelle

Nie, nie odpowiedział "Bogiem" odpowiedział "Szatanem"^^

tear's_hunter

no to zagadka wyjasniona xD

hunter dłuższe posty! (white_angel)

koukounaries

Dialog, dialog, dialog. Niemal całkowity brak opisów, żadnych przeżyć. Przecież ta dziewczyna musiała coś czuć, kiedy nagle odezwał się do niej głos podajacy się za Boga. Już sam klimat, ta ciemność, skłaniają do wbudowania przeżyć wewnętrznych...