Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Radosna Twórczość Strona Główna

Kłopoty sercowe

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pią 17:32, 10 Kwi 2009 Temat postu: Kłopoty sercowe

Właściwie każdy jakieś tam kłopoty w miłości ma, czy to są kłopoty typu "mooj mishq mrooga do innej, chyba mnie nie loffcia" czy też coś głębszego, serce sercu nie równe.
A więc, moi drodzy: tutaj prawie każdy dla każdego jest anonimowy, macie może więc ochotę poopowiadać, jak to u Was jest? Szczęśliwi, nieszczęśliwy? Zakochani wraz z wiosną czy zbyt zmęczeni po mroźnej zimie? Wzdychacie, płaczecie poduszkę, robicie lalki voodoo? Opowiadać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hitsugaya




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Z bąbolady

PostWysłany: Pią 17:36, 10 Kwi 2009 Temat postu:

Tess, Ty to potrafisz założyć odpowiedni temat w odpowiednim momencie Wink. Pewnie to będzie najpopularniejszy topic na forum.
Wiosna przyszła, a wraz z wiosną miłostki się pojawiają. Jakoś, cholera, nie mam do miłostek szczęścia, ale bywa. Przyzwyczaiłem się, a mi, jako że jestem optymistą oraz twardym facetem, nie wypada wypłakiwać się w ramię ani władzy na forum, ani tym bardziej niewinnym użytkownikom. Więc zmilczę! Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pią 17:46, 10 Kwi 2009 Temat postu:

Ej no, po to ten temat, masz mi tu ryczeć, już, teraz! xD

A więc kochliwe stworzenie, jakim jest Tess, po licznym odwracaniu się za przypadkowym przechodniu na ulicy, znalazła w końcu obiekt zainteresowania. Dziwne, że na owej ulicy go nie znalazła, a musiała pojechać do Krakowa oddalonego o ponad 300km. A więc w Krakowie jest pewna piękna, jasnowłosa istota z kolczykami, co ma niebieskie oczy i śliczny uśmiech. Nazwijmy ją K. Uroczo śpi na ławce, cieszy się, ma ładny głos, jest władcza, ale miła, potrafi zapanować nad tłumem. A spotkała ją Tess na zlocie mangowym i całe dwa dni siedziała na jej panelu, nie zważając na senność czy głód. I teraz tęskni, tęskni masakrycznie, pełna niepokoju, bo się okazało, że owa piękność ma fangirla. Takiego całkiem głupiego, takiego głupiego do dna, ale ma fangirla, a fangirl piszczy i skacze, co się Tess nie podoba, oj nie. I chyba K oddała w końcu laptopa do naprawy, bo coś się nie odzywa (tak, Tess już ma jej namiary), ale cóż...

A więc sprawa jest taka, że jest odległość, są cztery lata różnicy, K jest z wyżyn społecznych, jest znana i popularna, a ja jestem małym gniotem ze Starego Pieprzu, co obgryza paznokcie.

Tak, wiem, że to zwierzenie jest do dupy XDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: wiesz?

PostWysłany: Sob 9:49, 11 Kwi 2009 Temat postu:

A ja jestem szczęśliwie zakochana, z wzajemnością.
Tyle powiem też, o. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 10:51, 11 Kwi 2009 Temat postu:

Ja tam problemów nie mam, chociaż i mi wiosna strzela do łba (nie lubię wiosny, czuję się zawsze okropnie samotna i szlag mnie trafia od tej ogólnej radości i śpiewu ptaków). W efekcie zakochana jestem śmiertelnie w... Lublinie i tęsknię i chcę tam wracać. Plus oczywiście przypływ cieplejszych uczuć wobec wszystkich kumpli i kumpel (w liczbie czterech).
Ale nie, żeby problemy, to nie. Pokrzywek jest zbyt zajęty ważniejszymi sprawami, by się martwić o jakieś tam miłostki. Pokrzywek twierdzi, że co ma być to będzie i tak naprawdę mu wszystko jedno, dla Pokrzywka miłość i przyjaźń niczym się w sumie nie różnią, może poza aspektem fizycznym, fe, fe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Sob 10:58, 11 Kwi 2009 Temat postu:

Heeej, miłość jest ważna, zdecydowanie! Chociaż nie mogę powiedziec, że jestem zakochana na śmierć i życie, ale do tego stopnia, że Collie jest codziennie przeze mnie maltretowana.
W mieście też można się zakochać ^^ Sama byłam szalenie zakochana we Wrocławiu i płakałam za nim codziennie, ale w końcu przeszło. Kocham wszystkich przyjaciół i każdego z osobna, jestem też kochana, ale mnie to nie zachwyca, naprawdę.
A własnie, pytanie padnie. Czy to, że facet się stara i kupuje dziewczynie, która go raczej zlewa, prezenty po 80zł, pyta codziennie, co mógłby jeszcze kupić, co mógłby zrobić, co zamówić, jest w porządku? Dręczy mnie jeden pan, co ostatnio postanowił mi pokupować perfumy z katalogu tuż po tym, jak kupił mi najnowszy hit wśród gier komputerowych. I do niego naprawdę nie dociera, że chłopacy mnie nie interesują... Co ja mam z tym fantem zrobić? Chociaż ostatnio niby się ode mnie odwalił, ale wciąż zaczepia moje kumpele i im się wypłakuje, że odmawiam prezentów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 12:41, 11 Kwi 2009 Temat postu:

Zjedz go.
A tak szczerze, to nie mam pojęcia. Nigdy nie umiałam sobie radzić z natrętnymi facetami. A ten pewnie myśli, że uda mu się ciebie przestawić na właściwą płeć czy coś takiego. Też już takiego miałam na głowie, fe, fe. Takim nic do łbów nie trafi.
Miłość mnie jakoś nie rajcuje. Wolę coś nazwać przyjaźnią z elementem fizycznym. W końcu przyjaźń to też rodzaj miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Nie 14:38, 12 Kwi 2009 Temat postu:

Ja mu powiedziałam raz, właściwie napisałam na gg, że męzczyźni coś nie bardzo mnie interesują i mizernie to widzę. A on jakby... kurna, nie wiem, nie doczytał? O__o W każdym razie, dowiedział się mojego adresu, jak mnie nie ma w domu, to dzwoni po przyjaciółkach i pyta ich, gdzie jestem. Prześladował po dziesięc-piętnaście razy dziennie na gadu-gadu, a jak nie odpisywałam, to też pytał przyjaciółek, czy jestem... Powynajdywał moje strony internetowe i je śledzi, naprawde, to jest już koszmar. Na razie jest cisza, nie odzywa się, ale jak nagle znowu wyskoczy z czymś iditoycznym to przysięgam, że go zjem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łajt
Członek Władzy Absolutnej



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 15:12, 12 Kwi 2009 Temat postu:

hihi, a Łajcik wpadł po uszy już pod koniec sierpnia. i do tej pory uwielbia kochanego M., za którym tęskni bo mieszka od Łajcika daleko daaaleeeko. no, 160 km, ale dla mnie to tak straaasznie dużo. :<
ale dajemy radę, wspieramy się, ufamy sobie i jesteśmy szczęśliiwi <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Nie 15:27, 12 Kwi 2009 Temat postu:

Tess napisał:
Ja mu powiedziałam raz, właściwie napisałam na gg, że męzczyźni coś nie bardzo mnie interesują i mizernie to widzę. A on jakby... kurna, nie wiem, nie doczytał? O__o W każdym razie, dowiedział się mojego adresu, jak mnie nie ma w domu, to dzwoni po przyjaciółkach i pyta ich, gdzie jestem. Prześladował po dziesięc-piętnaście razy dziennie na gadu-gadu, a jak nie odpisywałam, to też pytał przyjaciółek, czy jestem... Powynajdywał moje strony internetowe i je śledzi, naprawde, to jest już koszmar. Na razie jest cisza, nie odzywa się, ale jak nagle znowu wyskoczy z czymś iditoycznym to przysięgam, że go zjem.
O jeżu, miałam na łepetynie podobnego. Aczkolwiek mój problem miał dziwne poglądy na wprowadzanie idealnego ustroju na świecie. Nie powiem, bałam się gościa seryjnie, mimo iż oferował mi najwyższe stanowisko w swoim imperium...

Obecnie na szczęście mam fajniejszych znajomych. Tylko muszę ich trochę pomolestować, zdeprawować i zdegenerować i będą naprawdę przyjemną grupką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saint R.




Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Częstochowa ^__^

PostWysłany: Nie 20:55, 12 Kwi 2009 Temat postu:

Jeśli chodzi o natrętów, którzy raz na jakiś tam czas się zdarzą to zazwyczaj zadziwiająco szybko się ode mnie odwalają, bo ja po prostu dla takich osób nie potrafię być miła xD

I, że tak powiem, jestem wolna jak ptak i w sumie to dobrze mi z tym, chociaż czasami przydałby się jakiś gostek, którego można by zmaltretować fizycznie ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pon 12:13, 13 Kwi 2009 Temat postu:

Ja dla niego jestem cholernie niemiła, ostatnio ciągle słyszę, że jestem złośliwa, czego naprawdę nie lubię słyszeć, bo nie chcę być taka. Ale dla niego staram się specjalne... Nie znoszę ludzi, którzy nie potrafią o siebie zadbać, którzy mają masę wolnego czasu a przeznaczają to na głupoty, przez które zarywają noc. On tak właśnie robi, grając w gierki internetowe, a potem codziennie opowiada, jaki to on zmęczony, że kawy nie wypił, aj, dobra kawusia, taka z mleczkiem, mniam mniam... ARGH! Kawa to jest dla mnie przymus, a uzależniona od niej chcę być dopiero na studiach. Do tego pije, uważa, że niszczenie sobie życia przez takie durnoty to nic złego, nie ma ambicji i nic mu się nie chce. Koszmar, argh, nie znoszę facetów!

Kurczę, nie wiem, co jest lepsze: byc zakochanym czy nie. Z jednej strony strasznie tęsknię do Ślicznej K., z drugiej jestem szczęśliwa, że mam osobę, której galerię mogę sobie na komputerze utworzyć ^^;;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pon 12:18, 13 Kwi 2009 Temat postu:

Ja nienawidzę być zakochana, to jest koszmar. Wolę panować nad swoim życiem i nie przeznaczać go na bzdety. Potem i tak są rozczarowania, niefajne przypadki, zerwania, nieszczęśliwe miłości i trawi się na tym mnóstwo czasu, zamiast krzewić idee wolnej miłości. Szlag mnie trafia nawet teraz, a tego nie można nawet zakochaniem nazwać, tylko podejrzanie pozytywnym nastawieniem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pokrzywa dnia Pon 12:19, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pon 12:22, 13 Kwi 2009 Temat postu:

Ale oprócz zerwań i nieszczęścia jest też uśmiech, dotyk dłoni, miłe słowo... Dlatego raczej nie chcę rezygnować z miłości, chyba że będzie tak okropna, jak moja ostatnia. Collie była maltretowana przez półtora roku, że D. to, że D. tamto... To był ostatni chłopak jakiego pokochałam, nigdy więcej mężczyzn ><"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pon 12:46, 13 Kwi 2009 Temat postu:

Miłość okej, ale zakochań nienawidzę. To tylko głupie uzależnienie od hormonu, fe. Nigdy z tego nic dobrego nie wychodzi. I w ogóle kontakt fizyczny, fuj. Nawet zakochana nie pozwalam się dotykać. Tylko jak kogoś dłuuugo znam i wiem, że nie zrobi czegoś dziwnego, koleżanki i kumpelstwo może mnie tykać, ale nikt poza tym. Nie wyobrażam sobie pozwalania na to jakiejś prawie obcej osobie, niezależnie od tego, jak ją wielbię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pokrzywa dnia Pon 12:46, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pon 20:33, 13 Kwi 2009 Temat postu:

Dotyk... Cóż, na razie mi się marzy po prostu karmienie gołębi krakowskich ze Śliczną K., na jakieś dzikie ściskanie nie liczę ^^;; Chciałabym też z nią porozmawiać o muzyce, o świecie, o jej studiach, o mojej szkole, o wszystkim i o niczym. Napić się gorącej czekolady... Takie tam marzonka, niekoniecznie ocierające się o kontakt fizyczny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Hydepark Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin