Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Radosna Twórczość Strona Główna

By Emereth NOWA!

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Emereth




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Czwa

PostWysłany: Pią 21:51, 02 Cze 2006 Temat postu: By Emereth NOWA!

Przepraszam.Wiem, to nie jest idealne.Moja pierwsza jednoczęściówka. Chciałam spróbować...


Było już ciemno. Do pokoju przez okno wpadały promienie księżyca. Dzisiaj nadzwyczaj mocno świecił. W pomieszczeniu był bałagan. Zresztą jak u każdej nastolatki.
Marta leżała na łóżku pod granatową kołdrą. Brązowe kosmyki jej włosów leżały na poduszce w nieładzie. Wpatrzona była w prawie niewidoczne krzesło. Uniosła się lekko na łokcie i sięgnęła po gumkę do włosów. Delikatnie i powoli związała je w kucyka i położyła się znowu. Głęboko odetchnęła.
Ninde-jej zaprzyjaźniony elf, już wiedziała,że coś ją martwi. Wstała powoli z biurka i podfrunęła do Marty. Usiadła jej na brzuchu i odgarnęła swoje długie, blond włosy.
-Tylko mi nie mów,że nic się nie stało-powiedziała cieniutkim, melodyjnym głosikiem.
-Nic się nie stało-odparła Marta i uśmiechnęła się lekko. Ninde spojrzała w jej piękne, duże, brązowe oczy. Marta uśmiechnęła się znowu. Elfica zaszczebiotała skrzydłami dając nastolatce do zrozumienia,że nie wie o co jej chodzi, ale cieszy się,że uśmiech pojawił się na jej twarzy.
-Jak dobrze,że jesteś-szepnęła brunetka.
Klamka w drzwiach lekko poruszyła się. Mała Ninde pstryknęła palcami i zniknęła pozostawiając po sobie, unoszący się chwilę w powietrzu, złoty proszek.
-Martuń, a ty masz ubranie na jutro?-w pokoju pojawiła się mama.
-Mam-odparła cicho dziewczyna.
Matka bez słowa wyszła z pokoju, a Marta niedługo potem usnęła.

Szła szybkim krokiem do szkoły. Nie chciała się spóźnić. W głębi duszy wcale nie miała ochoty tam iść. Dzisiaj chciała zerwać z Mariuszem.
-Nie martw się, napewno będzie dobrze-powtarzała jej po drodze Ninde.
-Tak, wiem.Mam już dosyć tego napaleńca-odparła
Skręciła w boczną uliczkę. Pożegnała się z Ninde, która poleciała, do drzewa, w którym zawsze czekała na swoją przyjaciółkę.
Marta najbardziej martwiła się tym,że nie może przesadzić z nienawiścią. Wiedziała,że tym może zabić wrażliwą Ninde.
Niepewnym krokiem weszła do szkoły. Jak codzień skierowała się do szatni, gdzie zmieniła buty. Skierowała się pod salę. Na pierwszą lekcję.

-I co?-spytała Ninde, kiedy brunetka przeszła obok drzewa.
-Nie było go w szkole-odparła obojętnie.-Idę teraz do niego.
Ninde trochę się przestraszyła.
-Ale ja muszę iść teraz do Ireth...-powiedziała.
-Spoko, pójdę sama.-Marta weszła do kolorowego bloku. Skierowała się do windy. Nacisnęła guzik, po czym zapaliła się czerwona lampka. Poczekała chwilę i weszła do windy. Nacisnęła na 5 piętro i winda ruszyła w górę. Oparła się plecami o ścianę i układała wyrazy tak, żeby zerwać z Mariuszem szybko. Winda zatrzymała się i Marta wyszła na korytarz. Podeszła do brązowych drzwi i zapukała. Nie czekała długo. Drzwi otworzył jej Mariusz.
-Cześć.Słuchaj...-zaczęła.
-Cześć.-Mariusz złapał ją za rękę i wciągnął do mieszkania.-Jestem sam.-powiedział i zdjął Marcie torbę.
-Ale ja na chwilę-odparła.
-Słuchaj...-Mariusz przysunął ją do ściany.
-Mariusz, przestań!-powiedziała

W podartej bluzce dobiegła do kuchni. Łzy spływały jej po policzkach. Złapała za nóż do chleba. W kuchni pojawił się blondyn. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.
-Nie wierzę, że to zrobisz-powiedział i podszedł do dziewczyny. Przejechał jej palcem po policzku, a później szybkim ruchem złapał za nadgarstek.
-Ja też nie-szepnęła Marta, ale nie puściła noża. Mariusz szarpnął ją do siebie i przez przypadek nadział się na sztućc. Brunetce na twarzy pojawiły się nowe łzy. Mariusz jęknął, a z ust poleciała mu strużka krwi.
Marta usłyszała przeraźliwy krzyk. Słyszała go tylko ona. Wiedziała,że zabiła Ninde. Teraz wiedziała. Złapała się za głowę i osunęła na podłogę.
-Przepraszam...Nie chciałam-wyszeptała.-Ostatni elfie...

_________________




To nie jest moje.To mojej przyjaciółki.Ona to napisała.To jest na blogu [link widoczny dla zalogowanych].Wiem, piszę jak głupia, ale zaćmiło mnie to.Nie wiedziałam też gdzie to dać.Ale daję tutaj.Więc...Uczucia Izuni ;*.

Pustka,marzenie,sen,przestrzeń,próżnia? Strefa miłości... Tam zostali... Ona po wielu porażkach, rozczarowaniach i on po próbach. Odnaleźli siebie przypadkiem. Ostrożnie poznali i ostrożnie pokochali... Ona marzy, że się zmieni i marzy, że będzie lepiej i, że wreszcie kiedyś dp tego dojdzie -nie chodzi tutaj o miłość fizyczną, ale o pewność. Ona sama nie wie czy śni. Może on nie wie co czuje? Może to za szybko się dzieje? Może on jeszcze nie jest gotowy na związek? Może on za każdym słowem ''kocham'' ma nadzieję, że teraz poczuje to naprawdę? Może on nigdy nic do niej nie czuł i nie chce brnąć w to dalej? Może on jest za ostrożny i boi się czegoś? Może on boi się uczucia jakie może ich związać? Może ona ma już dość gdy ona się narzuca i nie chce jej ranić, więc nie potrafi jej powiedzieć prosto ''KONIEC''? Może ona sam siebie oszukuje? Może poprostu nie wie czy dobrze robi angażując się tak bardzo w to wszystko? Może on chce, ale nie umie? Może on uważa, że jak będzie sobie wmawiał, że czuje do niej to, to tak się właśnie stanie? Mówiąc ''może'' zastanawiam się czy to ma sens? Biedna ona, która nie dała się już całkiem oślepić tą płytką miłością, zgubiła się nie tylko w tym świecie, ale również w swoich własnych myślach. Może ona powinna nim potrząsnąć? Jej wystarczą jego słowa bez wyrazu, te zapewnienia, że kocha szczerze, jej wystarczy rozmowa z nim, bo kocha. Bo kocha prawdziwie, a on pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że każdy jego ruch, słowo, spojrzenie ona odbiera bardzo osobiście. Może on nie potrafi podjąć tej decyzji tak, aby postąpić właściwie-spełnić jej marzenia i nie okłamywać nikogo? W tej tak zwanej strefie kochania, są razem, ale osobno. Żyją jakby dla siebie, ale żyją bez siebie. Są sobie potrzebni, ale... Może trzeba dać im odpocząć od siebie? Może należy to przerwać? Może trzeba się temu bardziej poświęcić? Biedna sama Ona zagubiona w tym wszystkim. Nic ich nie łączy, nic ich nie trzyma. Więc po oc tu są? Po co tak do siebie ciągną? Dlaczego nie potrafią bez siebie żyć, a jednak to robią? Żyją bez siebie? Czemu nie potrafią odwrócić się i pójść w inną stronę, mówiąc przy tym ''żegnaj''? To śmieszne, że choć to im sprawia ból to są sami, zupełnie sami. Ona kocha i chce być kochana. Chce mieć kogoś kto będzie ją tulił, całował, kto będzie ją kochał. Ale to takie dziwne, że choć on jej mówi, że ją kocha i, że tęskni, jak jej obok niego nie ma, to ona i tak czuje się samotna. Ten kto to czyta uważnie to zrozumie o brak czego mi tu chodzi...
Podpisano
ONA
________________

Temat zwykły, bardzo popularny, wiem. Ale chciałam jakoś poćwiczyć opisy... A i tak myślę, że nie bardzo mi wyszło =/. Cóż, pisanie chyba nie dla mnie ^^.



-Przestań! Przecież wiesz, że nie chciałem...-chłopak bezradnie opadł na ławkę w parku. Dookoła było mnóstwo dużych drzew. W parku było ciemno, bo niebo zaszły szare chmury zwiastujące burzę. Stare drzwi nad którymi wisiał napis ''Park'' skrzypiały przy silniejszym powiewie wiatru.
-Tom, każdy tak mówi.-brunetka odsunęła się od chłopaka, bo nie chciała być przy nim. Nie chciała znów znaleść się blisko niego. Skupiła wzrok na liściu, który tańczył zabawnie na chodniku.
-Ale nie każdy wierzy w to co mówi-odparł chłopak nazwany Tomem. Siągnął do kieszeni i wyciągnął z niej papierosa. Włożył go powoli do ust i zapalił. - Judy, ja naprawdę nie chciałem.
Dziewczyna spojrzała na niego z obrzydzeniem. Nienawidziła papierosów, ale nie tylko dlatego właśnie w tej chwili miała kaprys na twarzy. Powtarzał to ciągle. Za każdym razem kiedy ją ranił.
-Wiesz co... Mam już dosyć. Chciałabym żyć jak każda normalna 16-latka! - odwróciła wzrok, kiedy Tom spojrzał się na nią. Spojrzał, jak za pierwszym razem.
Stała wtedy w tłumie fanek. Przy nim. Nie obchodziła jej muzyka, czy to, że właśnie teraz wokalista, sławny Bill Kaulitz podniósł rękę, czy może skacze. Nie obchodziło jej to, że teraz coś mówi. Że mówi od serca i mówi o tym co dla niego ważne. Dla niej liczył się tylko Tom. Nie odrywała od niego wzroku. Patrzyła na jego zgrabne ruchy ręki, palcy. Patrzyła jak szarpie struny i macha przy tym głową. Śmiała się, kiedy dredy udeżały go w twarz. Śmiała się, bo marszczył wtedy oczy, a jej wydawało się to bardzo zabawne. I wtedy... Skończył grać ''Schrei'' podniósł rękę do góry. Podrapał się w głowę i spojrzał na brata, który odkładał syrenę alarmową. Judy jednak patrzyła na niego i modliła się by na nią spojrzał. Krzyknęła ''Tom!''. Usłyszał, odwrócił głowę i spojrzał na nią. Była w siódmym niebie. Uśmiechnął się zawadiacko i zaczął grać następny kawałek. Lecz dla niej ta chwila nadal trwała. Ich wzrok spotkał się, co z tego, że na sekundę, ale spotkał się.
-To był błąd-powiedziała i energicznie wstała.-Z nami koniec, powinnam to już dawno powiedzieć.
-Ale...
-Myślisz, że jesteś sławny, więc będę z tobą? Że nie puszczę cię, bo jesteś SŁAWNY? Grubo się mylisz, Kaulitz, grubo i to bardzo grubo. Mam nadzieję, że reszta dziewczyn pozna się na tobie wcześniej niż ja i nie dojdzie do takiej rozmowy. Mimo wszystko nie chcę, żebyś przeżywał takie rozmowy. Ani dziewczyny. Więc żegnaj.-skierowała się w stronę wyjścia.
-Moja bluza!-krzyknął za nią chłopak i wstał.
Szybko zdjęła z siebie bluzę i rzuciła obojętnie chłopakowi.
-Świnia-szepnęła i wyszła. Szła w stronę swojego domu. Uliczki były puste, może dlatego, że już od pewnego czasu pokrapywało.''Jak on mógł poprosić w takiej chwili o bluzę? Nic nie powiedzieć na temat sławy, ale poprostu chcieć bluzę?! Tak, nie myliłam się. Dla niego sława to wszystko''. Zaczęła biec, bo deszcz zaczynał ją powoli denerwować. Wyjęła ręce z kieszeni i zmieniła kierunek. Do przyjaciółki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Emereth dnia Sob 14:24, 01 Lip 2006, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hitsugaya




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Z bąbolady

PostWysłany: Sob 11:53, 03 Cze 2006 Temat postu:

To opowiadanie skłania do refleksjii... właściwie jej główna część składa się z pytań
,,Może on boi się uczucia jakie może ich związać? Może ona ma już dość jak ona się narzuca i nie chce jej ranić, więc nie potrafi jej powiedzieć prosto ''KONIEC''?"
Napisane w dość dziwnym stylu, nie widziałem jeszcze tak napisanego opowiadania. Tylko w niektórych miejscach po końcu zdania nie ma odstępu. No, to chyba tyle. Ogólnie jest ładnie ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A-Adeleida
Członek Władzy Absolutnej



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Sob 18:00, 03 Cze 2006 Temat postu: Re: Ona i On.

Emereth napisał:
(Nie chodzi tutaj o miłość fizyczną, ale o pewność).

Ten nawias nie był tutaj potrzebny, mogłaś zastąpić go myślnikiem.

Emereth napisał:
Może on jest zaostrożny i boi się czegoś?

Za ostrożny ;].

Emereth napisał:
Może ona ma już dość jak ona się narzuca i nie chce jej ranić, więc nie potrafi jej powiedzieć prosto ''KONIEC''? [/color]

[quote="Emereth''] Może on uważa, że jak będzie sobie wmawiał, że czuje do niej to, to tak się właśnie stanie?


"Jak" mogłaś tutaj zastąpić np "gdy", wyglądałoby ładniej stylistycznie.

Emereth napisał:
Może trzeba dać odpocząć od siebie?


[color=yellow]Może trzeba dać IM odpocząć od siebie




Ładne, zgrabne, i na temat.
Nawet nie tak bardzo oklepany.
Podoba mi się, aczkolwiek te kilka błędów znalazłam.
Życz koleżance powodzenia w przyszłym tworzeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emereth




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Czwa

PostWysłany: Sob 19:21, 03 Cze 2006 Temat postu:

Dzięki, Ad poprawione to co zapamiętałam xP.W sumie nie wiem czy powinnam poprawiać, bo to w końcu jej słowa.A koleżanka nie tworzy i chyba nie będzie tworzyła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin