Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Radosna Twórczość Strona Główna

Lizzi / Poświęcenie

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lizzi




Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: od bociana

PostWysłany: Pon 21:07, 26 Cze 2006 Temat postu: Lizzi / Poświęcenie

Swoją drogą to zastanawiałam się, czy nie pociągnąc tego dalej i nie stworzyć opowiadania wiloczęściowego, no nie wiem. Mi osobiście podoba się średnio. Takie jakieś jest.

Zielonooka dziewczyna siedziała przytulona do swego chłopaka. Byli ze sobą tak długo, nigdy nie mieli przed sobą tajemnic, a jednak teraz przeczuwała, że cos jest nie tak. Była między nimi pewna bariera, która nie pozwalała na zbytnie zbliżenie się do siebie. Dziewczyna wielokrotnie pytała chłopaka, czy wszystko w porządku, czy nic mu nie jest, ale on milczał bądź kiwał znacząco głową. Teraz, kiedy siedziała w jego objęciach i czekała aż wytłumaczy jej, dlaczego tak nagle zapragnął się z nią zobaczyć, przeczuwała kłopoty. Chciała poznać powody jego zdenerwowania, ale z drugiej strony, bała się. Tkwił w niej i buzował niepokój.
- Dlaczego mnie zaprosiłeś? – zapytała po chwili namysłu.
- Musimy porozmawiać. Bardzo poważnie porozmawiać. – odparł mierząc ją wzrokiem. Po plecach dziewczyny przeszedł dreszcz.
- O co chodzi? – zapytała nie do końca wiedząc, czy chce poznać odpowiedź.
- Bo widzisz... My nie możemy być już razem. – przerwał na chwilę, by wziąć głęboki wdech. Zielonooka poczuła pod powiekami łzy. Spodziewała się czegoś złego, ale nie aż tak. Dlaczego po tylko latach, nagle nie mogą być razem? Chłopak wyprostował się i ciągnął dalej. – Od pewnego czasu, jest ze mną coś nie tak. Nie chciałem cię martwić, więc milczałem. Bo widzisz... Ja już nie jestem sobą, nie jestem taki jak dawniej. – Słuchała z milczeniu z zapartym tchem. Jak to nie jest taki jak dawniej? Rzeczywiście, może jest trochę bledszy, ale tylko tyle. Nic więcej. Otarła łzę, błąkającą się po policzku i założyła za ucho pasmo brązowych włosów.
- Michael, ty jesteś jaki byłeś. Niby co w tobie jest innego? – wybąkała.
- Ja... Ja jestem... Ten, no... Jestem wampirem. – zamarła. Nie tego się spodziewała. Niczego się nie spodziewała. Ale wiedziała, że mimo wszystko pragnie być z nim. – My nie możemy kochać ludzi, to zbyt niebezpieczne. – Siedziała w milczeniu wpatrując się w źdźbło trawy. To nie było możliwe, on musi żartować. Dopiero po chwili dotarły do niej jego słowa. Kochać LUDZI.
- Chcę być taka jak ty. Zrób coś. Słyszysz!?
- Lizzie, Ja nie mogę. Nie potrafię ci tego zrobić. Żegnaj. – odszedł. Zostawił ją pośrodku polanki oblanej promieniami zachodzącego słońca. Zbliżała się noc. A ona nadal nie wiedziała, jak to się stało, siedziała otępiała na szarej polanie i wpatrywała się w pojawiające się gwiazdy, śledziła ruch księżyca.
- Tu nie jest bezpiecznie. – usłyszała za sobą zimny, obcy głos. Odwróciła głowę i ujrzała czarnowłosą dziewczynę, wyłaniającą się z lasu. - Może ci się stać krzywda. To nieodpowiednie miejsce dla człowieka.
- Więc co ty tu robisz? – zapytała niepewnie.
- Ja nie jestem człowiekiem. Mieszkam tu blisko. – dziewczyna uśmiechnęła się ukazując zęby. Lizzie wzdrygnęła się. Księżyc obdarowywał blaskiem, dwa ostre kły wysunięte z jej ust. – Uciekaj póki możesz. Wielu z nas jest głodnych.
- Nie zależy mi na życiu. Na niczym mi nie zależy. Straciłam miłość, Michael mnie zostawił, przez takich jak ty! – krzyknęła i upadła na ziemię. Ból paraliżował jej serce i uderzał tępo o ściany czaszki. Chciała śmierci, pragnęła jej.
- Michael, to ten wysoki blondyn? Prosił o litość, więc pozwoliłam mu żyć, przygarnęłam go do naszej rodziny. – zielonooka nie odpowiedziała, zaszlochała tylko głośno i zacisnęła zęby. Nie chciała płakać, nie przy niej.
- Dlaczego milczysz? Boisz się? Więc dlaczego nie uciekasz? A może czekasz aż cię zabiję?
- Zabij. Najedz się i zostaw innych w spokoju! – krzyknęła. Czarnowłosa podeszła do niej i zbliżyła usta do jej ucha.
- Jestem Milanna. – wyszeptała po czym znużyła zęby w szyi zielonookiej. Potem była tylko ciemność.
Lizzie obudziła się w szarym, ponurym pomieszczeniu. W ustach czuła słodkawy posmak, po pokoju niósł się zapach świeżej krwi. Ku jej zdziwieniu wcale jej nie drażnił, pobudzał jedynie jej głód.
- Witaj. – do pomieszczenia weszła ta sama czarnowłosa dziewczyna, którą zielonooka spotkała w lesie. – Zlitowałam się nad tobą i obdarzyłam cię nowym życiem. A swoją drogą, miałaś zaskakującą reakcję na krew. Spójrz w lustro. – zielonooka chwiejnym krokiem podeszła do lusterka tkwiącego na ścianie. Nie wiedziała o co chodzi czarnowłosej wampirzycy. Spojrzała w odbicie i przeżyła szok. Jej brązowe włosy, przybrały barwę krwistej czerwieni, połyskiwały milionami jej odcieni w świetle księżyca, który wpadał przez okno. Cera ponadnaturalnie wybieliła się, usta nabrały krwistej barwy. Zielone oczy otaczała burza, długich czarnych rzęs. Zielonooka uśmiechnęła się i jej oczom ukazały się piękne, białe kły. Nie wiedziała czy śmiać się, czy płakać. Jej pragnienie się spełniło.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emereth




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/7
Skąd: Czwa

PostWysłany: Wto 8:38, 27 Cze 2006 Temat postu:

Fajne. Podoba mi się Wink.
Heh kilknęłam, bo mój kolega też coś takiego mi kiedyś przesłał i powiedział, że to mu w czymś pomoże... Więc dla Ciebie też kliknęłam xP.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevaeh




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: W'wa

PostWysłany: Wto 10:28, 27 Cze 2006 Temat postu:

Kliknęłam :]
I, podoba mi się xP
Opowiadania o wampirach są fajne, jeśli zostały porządnie napisane ^________^'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Punky




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Wto 13:41, 27 Cze 2006 Temat postu:

Liz, nie kliknę na to, jeśli to jest to co mi coś tam z litra krew wypija xP
A jednoczęściówka mi się podoba ;P
Gdybyś to fajnie przeciągnęła, to wyszłoby z tego bardzo fajne opowiadanie, ale zrób co chcesz x)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avenira & merinda




Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z miejsca które jest na dnie ludzkich serc

PostWysłany: Wto 16:44, 02 Sty 2007 Temat postu:

zgadzamy sie z Punky
gdybys przeciagnela to opowiadanko byloby swietne
zrobisz jednak jak uwazasz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin