Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Radosna Twórczość Strona Główna

Du Riechst So Gut

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Wunderwaffe




Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 14:03, 24 Gru 2006 Temat postu: Du Riechst So Gut

Fanfiction o Rammstein.
____________
Drzwi otworzyły się gwałtownie, o mało nie uderzając Tilla.
-Cholera, Richard, a tobie co!?
Gitarzysta delikatnie je zamknął, po czym oparł się o ścianę z nieźle udawanym rozluźnieniem. Niezbyt bystry obserwator stwierdziłby, że nic się nie dzieje, a gwałtowne wejście było dziełem przypadku, może przeciągu; Christoph jednak zbyt dobrze znał przyjaciela, by się na to nabrać.
Richard uśmiechnął się lekko i zapalił papierosa. Ach. Wyraźna ulga odmalowała się na jego twarzy. Bardzo ładnej twarzy, jak odnotowała podświadomość Christopha, lecz ta informacja nie zagościła w kręgach jego świadomości.
- No, chłopaki, nie patrzcie tak na mnie!- roześmiał się, nareszcie szczerze, gitarzysta- Jakbyście nigdy nie widzieli jak palę.
- Prawie byś mnie zabił pancernymi drzwiami- poskarżył się dziecinnie Till, a Paul parsknął śmiechem w szachownicę, przewracając kilka figur.
- Nie są pancerne!- odpowiedział perkusista, przyłapując się jednocześnie na tym, że cały czas nie odrywał wzroku od Richarda.
- Wiem, wiem...- mruknął- Kruspe, daj mi papierosa, po tym stresie jesteś mi coś winien.
Nie doczekał jednak jakiejkolwiek reakcji z jego strony, bo drzwi znów trzasnęły.
- FLAKE!- krzyknęli z rozdrażnieniem wszyscy, oprócz Olliego, który obmyślał kolejny ruch na szachownicy.
- Noo, co!?- zirytował się, ale zaraz wybuchnął śmiechem widząc zbulwersowane miny kolegów.
- Wchodź już, wybaczamy, tylko zamknij te cholerne drzwi- powiedział rozbawionym tonem Till, po czym klepnął keyboardzistę poufale w pośladki.
Richard zakrztusił się dymem; stosunki między Tillem a Flake’em zawsze go bawiły. Przez chwilę nie mógł złapać oddechu, ale Christoph szybko otworzył hotelowe okno i podprowadził go do parapetu. Gitarzysta wziął spazmatyczny oddech i znów się zaśmiał.
- Na pewno wszystko w porządku...?- spytał cicho Schneider.
- Daj spokój!- uśmiechnął się Richard, po czym dodał ciszej, bardzo cicho, wprost w ucho Christopha- Dziękuję...
Perkusista wzdrygnął się lekko, czując na swoim policzku jego ciepły oddech.
- Nie ma problemu, przecież co byśmy zrobili bez gitarzysty!
- Nie jestem niezastąpiony, bez perkusisty zespół przestałby istnieć.
Schneider zaśmiał się z ulgą. Richard w jakiś sposób był mu najbliższy z całego zespołu, ze swoim charakterem i nieco zarozumiałą postawą.
-Hej, w towarzystwie nie mówi się na ucho!- zawołał Oli.
Christoph momentalnie się zarumienił, przeklinając brak umiejętności do nieokazywania uczuć. Spojrzał na Richarda, który wzruszył ramionami.
- Ja mógłbym teraz rzucić się na Dooma, całować go i dotykać, a tobie nic do tego.
Schneider, jeśli to możliwe, zarumienił się jeszcze bardziej i spojrzał z paniką na gitarzystę.
- Ja tam bym nawet się nie zdziwił- zachichotał Till, a w oczach błysnęło mu znajome światełko. Flake szybko oddalił się na bezpieczną odległość.
- Przestań, Flake, co wam dzisiaj wszystkim odbija!?- zirytował się wokalista- Paul i Oli w ogóle nie uczestniczą w zabawianiu towarzystwa, Richard z Doomem przytulają się po kątach...
- Nie prawda!- zaprzeczył gwałtownie Christoph, a kilka kręconych kosmyków opadło mu na oczy.
- Oczywiście- odparł ciepło Richard, pieszczotliwym gestem zgarniając mu włosy z czoła.
Reszta zespołu, ku rozpaczy Schneidera, wybuchła śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yamaha




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pon 19:34, 25 Gru 2006 Temat postu:

Wow... Powiem ci, że jest to pierwsze opowiadanie, jakie przeczytałam na tym forum po mojej dość długiej nieobecnośi (przy okazji, przepraszam, już nie będę Embarassed Razz ) i nie żałuję. Miło się czyta, są opisy. Chociaż wiem, że może być lepiej! Moim zdaniem, jesteś na bardzo dobrej drodze. Oby tak dalej! Very Happy

Gitarzysta i perkusista są gejami, tak? A zresztą, okarze się potem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wunderwaffe




Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Wto 11:18, 26 Gru 2006 Temat postu:

Dzięki :] A słuchasz Rammstein?
__________
Nie ćwiczyli zbyt długo; jak na razie nie było żadnych nowych piosenek w planach, a trasa koncertowa dobiegała już ku końcowi.
Rozmawiali jeszcze przez chwilę o sprawach zupełnie nieistotnych, po czym rozeszli się do pokoi, ponieważ było już całkiem późno.
Christoph, zanim wszedł do siebie, zauważył, jak Richard mówi coś do Tilla. Pewnie znów coś o mnie, pomyślał, i starając się już więcej nie odwracać, zamknął za sobą drzwi.
Zapach sterylnego, hotelowego pokoju drażnił jego skądinąd wrażliwe powonienie; brakowało mu tutaj ciepłego, domowego bałaganu, dającego poczucie bezpieczeństwa.
Westchnął wreszcie, i zdjął przepocony podkoszulek. Senność ciążyła mu na powiekach, ale postanowił jeszcze coś napisać. Usiadł i otworzył laptopa, wypełniając pomieszczenie bladym, błękitnym światłem.
Rozległo się pukanie.
- Cholera- powiedział do siebie z rozdrażnieniem Schneider- Kto!?
- Tylko ja- usłyszał znajomy głos, przytłumiony przez drzwi.
Perkusista przekręcił klucz w drzwiach i otworzył. Natychmiast pożałował jednak tego, co zrobił czując zainteresowany wzrok Richarda na swojej piersi.
- Co chciałeś?
- Nie bądź opryskliwy, Christoph- głos gitarzysty był pełen ciepłych uczuć, ale oczami cały czas wodził po jego nagości.
- No więc?- Schneider starał się nadać swojemu głosu przyjazne tony, jednocześnie maskując rosnące zażenowanie.
- Zapomniałem życzyć ci dobrej nocy...- uśmiechnął się Richard, nareszcie patrząc swoimi zielonymi oczami w jego, niebieskie.
- Jakoś nigdy, kiedy zdarzało ci się zapomnieć, nie wracałeś, by to zrobić.- odparł podejrzliwie Christoph.
- Ale teraz przyszedłem.- Richard podszedł nieco bliżej, Schneider natychmiast cofnął się w głąb pomieszczenia- Więc... dobranoc, Christoph.
- Dobranoc.
Gitarzysta odwrócił się i wszedł do swojego pokoju. Doom jeszcze przez chwilę stał w drzwiach, a w głowie słyszał miękki głos przyjaciela.
- Jestem po prostu senny, nic takiego- spróbował sam siebie przekonać, po czym zamknął drzwi i wyłączył laptopa.
Łazienka była utrzymana w tonacji zielonej; jak oczy Richarda. Christoph spojrzał na swoje odbicie w lustrze- źrenice były niebezpiecznie rozszerzone, a policzki rozpalone.
Chyba mam gorączkę, pomyślał perkusista, dotykając czoła. Rozebrał się i włączył zimną wodę. Nie było to może najprzyjemniejsze, ale z pewnością przynosiło ulgę. Zza ściany dobiegło uszu perkusisty pełne optymizmu gwizdanie i towarzyszące mu pluski. Westchnął z tęsknotą za ciepłą kąpielą, wytarł się i wsunął w rażąco białą pościel. Leżał jeszcze przez chwilę, dopóki nie zmorzył go sen, pełen głosów z przeszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yamaha




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Wto 11:37, 26 Gru 2006 Temat postu:

HA! Nie zawiodłaś mnie Very Happy Druga część także ciekawa, nic nie dzieje się za szybko. Tylko trochę, moim zdaniem, za często stawiasz przecinek. I odcinki są za krótkie. Ja naprawdę chcę jeszcze więcej!! Razz

P.S. Noba, że słucham Rammstein!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wunderwaffe




Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Śro 14:08, 27 Gru 2006 Temat postu:

Z autopsji wiem, że krótsze czyta się lepiej ;]
_________________
Punkt widzenia Richarda
Spojrzałem w okno. Było jeszcze ciemno, więc co mnie obudziło? Fosforyzujące wskazówki zegara wskazywały piątą, więc na pewno nie mogłem się wyspać. Co zresztą wyraźnie czułem, nie mogąc otworzyć do końca oczu.
Ale... jakiś głos za ścianą. Jakby przytłumiony płacz.
Zapukałem w ścianę.
- Christoph...?
Nie odezwał się.
- Christoph, nie musisz nic mówić, tylko zapukaj, żebym wiedział, że wszystko w porządku- poprosiłem cicho. Może nie usłyszał, w każdym razie nie zareagował.
Zrobiło mi się żal, mimo to ciągle odczuwałem rozdrażnienie wynikające z pobudki o tej porze. Jakby nie miał kiedy rozpaczać.
W ogóle, ciekawe co się stało. Jakiś taki ostatnio jest bardzo spięty.
Zdecydowałem, że pójdę do niego. Na palcach wyszedłem z pokoju i przyłożyłem ucho do drzwi.
- Hej!- zawołałem cicho, żeby nie zbudzić pozostałych.
Nacisnąłem klamkę; zamknięte, ale tego właściwie się spodziewałem.
Szybko zszedłem do recepcji i poprosiłem o zapasowy klucz do pokoju Schneidera. Oczywiście nie było problemu, recepcjonistka jak większość kobiet uległa mojemu urokowi. Czułem na sobie jej spojrzenie, kiedy wracałem na piętro.
Zapukałem jeszcze raz i wstrzymałem oddech. Chyba płakał dalej.
Srebrzysty klucz zamigotał mi w dłoni, kiedy wkładałem go do zamka.
Pokój Christopha wypełniało mdłe światło księżyca, oświetlając porozrzucane części ubrań i niezwykle samotnie tu wyglądającego, szarego laptopa na pustym stole. Przez chwilę miałem ochotę go włączyć, ponieważ od dawna podejrzewam, że Doom pisze pamiętnik. To mogłoby być interesujące.
Ale ostatecznie uszanowałem jego prywatność i poszedłem do części sypialnej hotelowego pokoju.
Christoph chyba spał; część twarzy wtulił w poduszkę, jedna dłoń zwisała luźno z łóżka. Wyglądał uroczo, słodkie loczki, które tak lubię, zasłaniały mu resztę twarzy. Z wpół rozchylonych warg wydobywały się nerwowe szlochy. Podszedłem, i odgarnąłem mu włosy z wilgotnych od łez policzków. Były rozpalone, z pewnością miał gorączkę. Dotknąłem jeszcze jego czoła- tak, był chory.
Po raz kolejny zrobiło mi się żal, usiadłem koło łóżka i położyłem jego dłoń z powrotem na pościeli. Zimne palce perkusisty ścisnęły moją dłoń i zaczął powoli się uspokajać. Pogłaskałem go delikatnie po policzku. Uśmiechnął się lekko, jego oddech zaczął się regulować. Postanowiłem na wszelki wypadek z nim zostać. Położyłem głowę na materacu i mimo niezwykle niewygodnej pozycji, ukołysany ciepłym oddechem Christopha, zasnąłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin