Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Radosna Twórczość Strona Główna

Kochałam....część kolejna :*:*:*

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 18:06, 14 Maj 2006 Temat postu: Kochałam....część kolejna :*:*:*

Jesienny chłód rozrywał jej serce. Szła tak już chyba 30 minut przez park. Nie, nie wyglądał on wcale pięknie. Liście, które na filmach zawsze mieniły się wszystkimi kolorami tęczy, teraz wyglądały tylko na gnijące. Ona miała 15 lat, brązową czuprynę, oczy zielono-brązowe. Nie była niska. Miała 169 cm wzrostu.
Było jej źle, czuła się samotna, niekochana i niechciana. Dlaczego? Sama tego nie wiedziała. Po prostu złapała doła. Czasami tak u niej bywało. Po prostu czasami przychodził, ale potem odchodził. Niestety nie szybko. Ta chandra trwała już godzinę.
W końcu dotarła do domu. Otworzyła drzwi, weszła do korytarza. Rzuciła plecak, rozebrała się, po czym wzięła torbę. Położyła ją w swoim pokoju. Rodziców jeszcze nie było. Cieszyła się z tego powodu. Będzie miała trochę spokoju. Chociaż raz.
Wzięła picie i usiadła na kanapie. Włączyła telewizor, konkretnie na vivę. Kochała muzykę.
Przez kilkanaście minut piła i oglądała teledyski. „Te gwiazdy”- pomyślała. „Co one z siebie robią? A może to publika ich kształtuje?” Sama już nie wiedziała co myśleć. To wszystko ja dobijało. –Dość tego leniuchowania-powiedziała do swojego psa, Bestii.-Czas zasiąść do lekcji.-wypowiedziała te słowa, po czym insynuowała, że wymiotuje.
* * * * *

Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Kto tam?- zapytała dziewczyna przez drzwi.
-Yyy...sąsiad?- usłyszała głos jakiegoś chłopaka. Otworzyła, choć było to nie rozważne z jej strony. Przed sobą miała bruneta o zielonych oczach. Miał może z metr siedemdziesiąt pięć.
-Tak?- wybąknęła.
-Cześć. Jestem twoim nowym sąsiadem. Tomek.- podał jej rękę. Ta uścisnęła ja, po czym zaprosiła go do środka, czego nigdy w życiu by nie zrobiła.
-Chcesz może coś do picia?
-Jasne, poproszę...a co masz?
-Herbatę, kawę, sok, oranżadę....
-Po prostu wypas! Ja chcę oranżadę.- ucieszył się chłopak. Ta posłusznie dała mu szklankę z daną cieczą i ucięli sobie miłą, sąsiedzką pogawędkę.
* * * * *

Zapewniam was że opowiadanko już nie długo się rozkręci...


I kolejna część


-To jak było w szkole?
-Jak zawsze nudy, mamo.
-Julia! Gdzie idziesz? Nie posiedzisz sobie trochę ze mną? Nie porozmawiasz?
-Wiesz, ty sobie spokojnie tu jedz kolację, a ja przejdę się. To dobrze mi zrobi.
-No dobrze. I tak powstrzymywanie ciebie nic mi nie da.-załamała ręce pani Staf.
-No widzisz jakaś ty mądra? Kocham cię! Pa!- krzyknęła i wybiegła.
Znowu była wolna! Tylko gdzie mogła teraz pójść? Przypomniało jej się o kolesiu, który ją odwiedził. „Był całkiem całkiem...o kurde! O czym ja teraz myślę?” Wiedziała już w jakim kierunku zmierza...
* * * *

W oknach co chwilę coś błyskało. Pojawiało się i znikało. „Co jest?” Pomyślała. Dom przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy. Był porośnięty jakimiś roślinami, zaniedbane mury wyglądały okropnie. „Tu jest jakoś straaasznie. No, ale cóż, co mi szkodzi zapytać się o tego chłopaka? Może on tu wcale nie mieszka?” Podeszła do drzwi z niemym strachem i zapukała. Ku jej zdziwieniu w drzwiach pojawił się Tomek. Chłopak, który był u niej po południu.
-Hej! Pamiętasz mnie? Julia. Dziś byłeś u mnie...
-Tak, pamiętam.-uciął jej sucho.
-Chyba przyszłam nie w porę- już miała się odwrócić, gdy jego lodowata dłoń wylądowała na jej ramieniu.
-Zapraszam.-pokazał jej ciemne pomieszczenie, do którego miała rzekomo wejść.
-Jesteś pewien, że...
-Tak.-znów jej przerwał. Dziewczynę zaczynało to wszystko powoli irytować. Co ona tu w ogóle robi? Dlaczego przyszła akurat tutaj? Do tego dziwnego i tajemniczego domu?
W pewnym momencie wydawało jej się, że jakaś siła pcha ja do środka. A ona....A ona po prostu tam wchodzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dyta157 dnia Wto 14:23, 25 Lip 2006, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hitsugaya




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Z bąbolady

PostWysłany: Nie 18:09, 14 Maj 2006 Temat postu:

Cóż, nawet nieźle, choć trochę krótko Smile Ale w opowiadankach wystrzegam przed słowami typu ,,wypas".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 18:13, 14 Maj 2006 Temat postu:

hmmm..Ty i tak już dobrze wiesz, co ja o tym myślę...Kocham Cię! Papa...:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tess
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Nie 19:19, 14 Maj 2006 Temat postu:

Po pierwsze, to witam Cię na forum ^^.

Ach... Przejdźmy do story ^^.

Podoba mi się. Przyznam, że mi się podoba. Pomysł ciekawy, wykonanie też. Ale rzuciło mi się w oczy pisanie "nie" z przymiotnikiem - Ty serwujesz to oddzielnie i błąd. "Nie kochana", "nie chciana" - to powinno być razem!

Ale podoba się. I zobaczymy, co będzie dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
forgive me




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z kapusty

PostWysłany: Wto 19:44, 16 Maj 2006 Temat postu:

Nie podoba mi się zwrot "daną cieczą"... Brzmi tak chemicznie i nie pasuje do reszty... Ale to tylko moje chore urojenia. A poza tym to mi się nawet podoba, a jestem wybredna...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona Scorpiona Von Harpia




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Wto 21:10, 16 Maj 2006 Temat postu:

Ahh...
Po pierwsze, za wiele suchych wydarzeń, dodaj jakieś opisy, by czytelnik mógł wyobrazić sobie miejsce, gdzie znajduje się bohaterka:
Arrow W końcu dotarła do domu. Otworzyła drzwi, weszła do korytarza. Rzuciła plecak, rozebrała się, po czym wzięła torbę. Położyła ją w swoim pokoju.

Po drugie, początek bardzo ładny. Taki tajemniczy. Potem, przez niewłaściwe dobranie słów, niszczysz tą atmosferę. Rozumiem, że ona jest nastolatką, ale jej słowa, nie pasują mi do jej opisu. No i, nie podoba mi się to "straaaszne" słowo ;D

Po trzecie, znalazłam parę powtórzeń. Chociażby to:
Arrow Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Kto tam?- zapytała dziewczyna przez drzwi.

Po czwarte, skoro nigdy by nieznajomego nie wpuściła do środka, to dlaczego on był wyjątkiem? Nie wyjaśniłaś tego i nie opisałaś uczuć, gdy nastolatka go zobaczyła.

Po piąte, mogłaś opisać ich rozmowę, gdy się poznali. Rozumiem, jak nie pisze się późniejszych, ale pierwszą, najważniejszą, po której można określić nastawienie postaci do siebie itd. powinno to opowiadanie zawierać.

Po szóste, świetny pomysł na opowiadanie, wykonanie troszkę gorsze, ale nie zrażaj się. Zapowiada się bardzo ciekawie, mam nadzieje, że się nie rozczaruję, co? Very Happy Powyższe uwagi są tylko po to, by pomóc doskonalić się do ideału, więc nie myśl, że próbuje się wyżyć. I żeby nie było, że ja pisze bezbłędnie, bo do niektórych pisarek na tym forum (każdy wie, których xD) mi wiele brakuje.
Czekam na kolejne części Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Śro 7:13, 17 Maj 2006 Temat postu:

Dzięki za radę,ale właśnie o to chodzi.Gdy pozna jego wszystko będzie się działo w szalonym tępie i na odwrót,że tak to ujmę.W jej życiu wiele się zmieni.A co do ogólnego kształtu to masz racje,nie jestem dobra w pisaniu,ale jeszcze się podszkolę.Mam nadzieję,że dalsze częsci się spodobają,a mam ich już...8?Chyba tak.Pozdrówka i buziaki :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona Scorpiona Von Harpia




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Śro 8:29, 17 Maj 2006 Temat postu:

Nie, nie napisałam, że nie jesteś dobra w pisaniu.
Masz dobry pomysł, a to ważna część pisarstwa, i to się liczy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Śro 8:44, 17 Maj 2006 Temat postu:

#1
Mówisz?Ja to mam pełno pomysłów.Kiedyś jak mnie natchnęło to zaczęłam pisać(zwała)o Piotrusiu Panie,ale to była zupełnie inna historia.Było tam właśnie bardzo dużo opisów i przeżyć czego nie ma w tym opowiadaniu.Niestety,wyrzuciłam tamto opowiadanie(bo uważałam,że jest do bani),czego bardzo teraz żałuje,bo było dobre...a propos napisałam kolejne dwa wiersze do mojej kolekcjii.Jak zwykle o... miłości Wink

#2


--------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam na trzecią część. Teraz skończą się przelewki.Przeczytajcie koniecznie!

Pokój do którego ją zaprowadził, przypominał salon. Był naprawdę ogromny! Na ścianach wisiały zdjęcia. Nie byłyby straszne gdyby nie to, że ludzie, którzy się na nich znajdowali, smacznie sobie spali-ich blade i zimne twarze trwały nie ruchomo. Tak jakby wyzionęli już ducha.
-Co to są za ludzie? Czy oni nie żyją?- zapytała wystraszona.
-Oczywiście, ze żyją –odetchnęła-ale nie ciałem.
Nie wiedziała co powiedzieć. Jemu to wcale nie przeszkadzało. Wolał, by nie pytała go o nic więcej. Niestety, Julia była rządna nowych informacji o nowym sąsiedzie.
-Gdzie są twoi rodzice?- spytała.
-Gdzieś są. Nie wiem, gdzie.
-Mieszkasz tu sam?! Teraz rozumiem, dlaczego ten dom wygląda tak jak wygląda.
Chłopak zaśmiał się tylko. Usiadł przy stole, który znajdował się w tym przerażającym pomieszczeniu.
-Co cię tu sprowadza?- zapytał nalewając jej jakiś napój.
-Nudy mnie tu sprowadzają. Ziomek, a co ty taki poważny jesteś hhmmmm?
Spojrzał tylko na nią. Po chwili milczenia powiedział:
-Wypij to.
-Ale co to jest?
Znów zapadła głucha cisza. Brunet nie miał zamiaru jej niczego tłumaczyć.
-No już dobra! Wypiję.-wzięła szklankę do ręki, przełknęła głośno ślinę i wypiła.
* * * *

-Gdzie ja k.... jestem?!
-Spokojnie.
-Nie, nie będę spokojna! Gdzie my jesteśmy? Co to w ogóle za pomieszczenie? Co mi dałeś do picia? Jesteś jakimś psycholem, czy co?- pytania same cisnęły jej się na usta. Rozejrzała się.
-Uspokój się. Tak nie będziemy rozmawiać. Przeniosłem nas w czasie. Tak to ujmijmy. Nie pytaj o nic. Patrz.
Czas jakby znowu zaczął płynąć. Na strychu, który przed chwilą jeszcze wyglądał jak po spaleniu, nie było widać śladu.
-Zamknij się!- krzyczał miło wyglądający chłopak.- Siedź cicho!- znów krzyknął. I w tym momencie czas ponownie się zatrzymał. Wszystko znów trwało w bezruchu. Tomek spokojnie podszedł do dziewczyny i do chłopaka, który trzymał ją, zasłaniając jej przy tym usta.
-Oto Maria. Wpuściła tego chłopaka, niewiele starszego od niej samej do domu. Zaraz zobaczysz jej straszny koniec.
-Czemu mi to pokazujesz?- zapytała zdziwiona i przerażona Julia. Na to pytanie jednak znała odpowiedz. Sama wpuściła chłopaka nie wiele starszego od niej.

Dziewczynie została założona na szyję pętla. Stała na stołku. Chłopak, który był przy niej zaczął polewać benzyną cały strych. Stanął przy drzwiach prowadzących na dół i powiedział: Może to cię czegoś nauczy.
Zapalił zapałkę, rzucił ją na podłogę, która momentalnie się zapaliła i wyszedł. Tomek nie poprzestał na tej chwili. Stopy dziewczyny zaczęły się palić. Ta wiercąc się próbowała nie spaść ze stołka(oznaczało by to śmierć przez uduszenie) i jednocześnie chciała uniknąć płomieni, które sięgały coraz to wyżej.
-Przestań!- krzyknęła Julia.-Wystarczy!
Tomek był głuchy na jej rozpacz. Zostali do samego końca. Aż ciało dziewczyny całkowicie się spaliło.

Zapraszam do komentowania.Z góry dziękuję!

Scalajcie posty, ja już serio nie wyrabiam uh...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona Scorpiona Von Harpia




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Śro 9:18, 17 Maj 2006 Temat postu:

Widzisz, już jest lepiej xD
Ale i tak za mało opisów.
Nie chodzi, o takie, które zanudzą czytelnika na śmierć, ale takie, taki... no, dobra słowa mi zabrakło xD
Część jest spoko, robi się coraz ciekawiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
forgive me




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z kapusty

PostWysłany: Śro 14:28, 17 Maj 2006 Temat postu:

Astray może ciekawych? Wciągających opisów? Popieram Astray i tez jestem za wniesieniem większej ilości uczuć. A czasami dobierasz złe słowo i ono burzy cała atmosferke jaka się narodziła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pią 12:17, 19 Maj 2006 Temat postu: Pisać..nie pisać-oto jest pytanie...

Jak będziecie chcieli kolejną część opowiadania to proszę pisać!Pozdro!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona Scorpiona Von Harpia




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Pią 13:14, 19 Maj 2006 Temat postu:

No, to my właśnie na nią czekamy Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pią 13:27, 19 Maj 2006 Temat postu: Część czwarta

Zapłakana obudziła się przy stole, przy którym wcześniej napiła się tajemniczej substancji. Rozejrzała się po mrocznym pokoju. Chciała by to wszystko było snem. Chciała obudzić się w swoim łóżku. Z jej rozmyślań wyrwał ją spokojny głos Tomka.
-Już dobrze. Jednak nie wpuszczaj już nigdy więcej obcego do domu. Wiesz jak to się może skończyć.
Brunetka spojrzała się tylko na niego wrogo. Poderwała się z krzesła. Krzyknęła mu na odchodnym:- Idź do diabła!- i po prostu uciekła.

* * * *

-Kochanie! Kolega do ciebie!
Julia zeszła z góry i ujrzała w drzwiach Tomka. Pani Staf odeszła, rozmawiając z mężem o „kawalerze” ich córki. Minął tydzień od feralnej śmierci na strychu. Nie widziała bruneta i nie chciała go widzieć. Uważała go za kompletnego świra.
-Czego chcesz?- zapytała wkurzona samym jego marnym zresztą widokiem. Teraz Tomek napawał ją obrzydzeniem.
-Chyba się nie przestraszyłaś? Wtedy...
-Nie, wcale! Nie chce o tym rozmawiać, ok.? Po co przyszedłeś? Nie chce cię widzieć!
-Proszę, chodź ze mną.- przymilał się chłopak.
-Nie mam mowy! Nigdzie nie idę! A zwłaszcza z tobą!
-Wiem, że masz do mnie wiele pytań...Odpowiem na wszystkie, które cię dręczą.
-Coś się stało?- wyłonił się z pokoju ojciec Julii.
-Nic tato. Właśnie wychodzę z Tomkiem.
-No dobrze! Tylko bez całowania się!- uśmiechnął się pan Staf. Jednak nikomu nie było do śmiechu...a zwłaszcza dziewczynie, która nie wiedziała gdzie zabiera ją ten tajemniczy kolo.
* * * *


Zapraszam do komentowania Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ona Scorpiona Von Harpia




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7

PostWysłany: Pią 14:08, 19 Maj 2006 Temat postu:

Ahhh... szkoda, że takie krótkie, ale ekhm... - WIĘCEJ OPISÓW!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Pon 20:09, 22 Maj 2006 Temat postu: CZĘŚĆ PIĄTA I CZĘŚĆ SZÓSTA!DŁUUUGA :D

-Gdzie idziemy? Miałam ci zadać tylko kilka pytań!
-Spokojnie, nie skrzywdzę cię.-mówiąc to, odgarnął z jej czoła swoją lodowatą dłonią grzywkę.-Przepraszam za tą całą sytuację. Nie powinnaś była...
-Wiem co powinnam, a czego nie!- przerwała, krzycząc i zwalając jego dłoń z czoła.
Szła do przodu. W tej chwili nie obchodziło ją, czy chłopak pobiegnie za nią i ją zatrzyma. Chociaż...miała tyle pytań do niego.
-Dostałam nauczkę! Czego jeszcze chcesz?- odwróciła się, znów krzycząc.
Jednak bruneta już tam nie było.
* * *


Tygodnie mijały, a Julia czuła, że potrzebuje...no właśnie, czego? a może kogo? Tak, wiedziała, że brakuje jej tego dziwnego, spowikłanego tajemnicą Tomka. Na samą myśl o jego lodowatej dłoni przeszył ją dreszcz. Jak na zawołanie zadzwonił dzwonek. Julia była sama w domu, więc nie musiała krzyczeć: „Ja otworzę!”
-Kto tam?- spytała.
-Yyyy...sąsiad?- usłyszała głos już dobrze sobie znany. Jednak nie otworzyła drzwi , po mimo wielkiej ochoty.
-Sąsiad? Jaki??
-No ten z brudnego domu.
Brunetka ledwo tłumiła śmiech.
-A jak się nazywasz?
-Tomek.
Dziewczyna nie miała już najmniejszych wątpliwości, że to ten dziwny chłopak, więc otworzyła drzwi. Spojrzeli się na siebie, po czym mocno wyściskali.
-Cieszę się, że cię. Właśnie o tobie myślałam.- wypowiedziała te dwa zdania tak szybko, że stworzyło się ono jedno.
-Tak, wiem.-uśmiechnął się do niej.
-No właśnie! Ty wiesz o mnie chyba wszystko, a ja o tobie nic...
-Mogłaś pytać gdy był na to czas.
-Taak, już się nawet zapytałam, ale ciebie nigdzie nie było.-dodała zasmucona.
-Ja zawsze będę. W twoim serduchu.- poklepał się znacząco po swojej klatce piersiowej.
-Mówisz serio?
-Serio serio.

* * *

Spedzali ze sobą tyle czasu,ile mogli,a raczej ile mogła Julia. Po malutku zbliżała się wiosna. Brunetka czuła,ze ich przyjaźń przeradza się pomału w coś więcej...
Pewnego wiosennego dnia,gdy po raz kolejny spotkali się dziewczyna zapytała,widząc smutną minę bruneta:-Co jest?-Co się stało?Ej! Pytam się!- spojrzała na niego spod byka-Rozumiem. Znowu cos zrobiłam tak? I teraz znowu puścisz mi jakiś filmik, na którym się poryczę,tak?
-To nie był żaden film! Zresztą nie ważne.-odpowiedział smętnie.
-No kurde, Tomek! O co ci chodzi?!
-Po prostu źle się czuję,ok.? Spadam.
Chłopak odwrócił się na pięcie i odszedł.Jednak Julia nie była by Julią, gdyby nie poszła za chłopakiem. Strasznie bolało ją to,że jej kumpel jest smutny. „Coś się musiało stać.Tylko co?” Główkowała...
* * *

Śledziła kolesia już z 15 minut. „Gdzie on idzie? Do jasnej cholery,w końcu mnie zauważy!” Krzyczała w myślach. Chowała się to za konarami drzew, to za jakimiś krzewami. Miała tego serdecznie dosyć. I tak wyglądała już jak straszydło. Z jej rozmyślań wyrwało ją nagłe zatrzymanie się bruneta. Stanął przed ogromnym drzewem. Przed nim pojawiły się drzwi. Ogromne, mosiężne...a on wszedł. Zaraz potem zniknęły...Wszystko działo się tak szybko,że dziewczyna miała wąty co do tego wszystkiego co widziała. Może jej się to tylko wydaje? Podeszła bliżej i nagle potknęła się o kamienna płytę. Wstała, otrzepała się i spojrzała na ziemię. To był ewidentnie grób. „Ale kogo?”-pomyślała.Nie było na niej nic prócz daty 1979-1997. Dotknęła kamiennej, zimnej tablicy.

Była teraz w salonie, gdzie wisiały te straszne zdjęcia. Tomek też tam był. Pstryknął palcami. Na wszystkich fotografiach pojawił się on, brunet, którego dobrze znała. A może wcale nie? Bo co ona o nim wiedziała? Teraz dopiero zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę NIC o nim nie wie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaty




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Wto 13:29, 23 Maj 2006 Temat postu:

Zaczyna się robić ciekawie. Akcja była trochę zbyt szybka, ale teraz jest już dobrze. czyję, że każda następna cześć będzie lepsza. tendencja do wzrostu jakości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Sob 15:15, 27 Maj 2006 Temat postu:

Komentujcie!Prosze!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yamaha




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 18:43, 28 Maj 2006 Temat postu:

Podoba mi się. całkiem jiezłe. Mam ci tylko jedno do zażucenia, a mianowicie: ZA KRÓTKIE CZĘŚCI!!!!!!!!!!!! A poza tym jest ok Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
forgive me




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z kapusty

PostWysłany: Nie 19:13, 28 Maj 2006 Temat postu:

Wszystko dzieje sie nadal zbyt szybko. Nadal cięzko mi sobie to wyobraźić, bo jest za mało opisów...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Czw 17:05, 01 Cze 2006 Temat postu: Koniec tomu pierwszego "Ufałam"

-Więc jesteś duchem. A to wszystko dzieję się naprawdę, a ja za chwilę zwariuję?!- Julia mówiła strasznie chaotycznie. Nie wierzyła w to wszystko...już w nic nie wierzyła. Właśnie teraz mówiła do ducha!
-Chodźmy się przejść. No chodź.- chłopak wziął ją za rękę i razem wyszli z tego strasznego domu. Nie zwalniał uścisku, nawet w tedy gdy byli już na zewnątrz. Dziewczynie to wszystko nie mieściło się w głowie. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Targały nią przeróżne myśli. Nie miała odwagi sprzeciwić się chłopakowi, który gdzieś ją prowadził. W końcu zdobyła się na odwagę i spytała:- Dlaczego tu jesteś?! Dlaczego ja?!- była strasznie roztrzęsiona i zrozpaczona. Była bezradna. Nikogo nie było, kto mógłby jej pomóc.
-Jestem tu, bo potrzebuję twojej pomocy. Zamordowali mnie i dlatego chcę, byś pochowała moje ciało...bym mógł...
-JA!?!?- wykrzyknęła, wyrywając się Tomkowi. Chciała uciec. Jak najdalej...byle to coś zostawiło ją w spokoju.
-Wiem że sobie poradzisz. Proszę.- cały czas ją trzymał. Był straaasznie silny.
-A ja cię proszę, żebyś mnie puścił i zostawił w świętym spokoju!!!
Brunet puścił ją, a ta szybko uciekła. Nie wiedziała gdzie biegnie. Była cały czas w wielkim szoku. Duch! Cały czas jeszcze nie mogła w to wszystko uwierzyć.

* * *

Była w lesie. Zauważyła jakiś ludzi. Chciała do nich podejść. I podeszła, ale nie za blisko, jednak na tyle by zobaczyć co się tam dzieje. Do wielkiego dębu był przywiązany, grubymi sznurami chłopak. Cały zakrwawiony i zmaltretowany.
-Zostawili mnie tak.-ozwał się znajomy jej głos. Koło niej stał Tomek.
-A...ale dlaczego?
-Przez...miłość.
-CO?!
-Po prostu kochałem. Czy to takie dziwne?
-Tak! To wszystko jest bez sensu! Bo kochałeś...
-Niekoniecznie. Tej historii nie jesteś wstanie zrozumieć...przynajmniej nie teraz...jeszcze nie.
-Daruj sobie, ok.?- żachnęła.
-Dobrze. To teraz został jeszcze mój pogrzeb.- powiedział spoglądając na zdziwioną dziewczynę. Powoli dopuszczała do siebie tę myśl, że rozmawia z duchem. Jej życie zmieniło się ogromnie już w tym dniu , gdy go spotkała. Od tamtej pory zdarzały się różne rzeczy, różne Dziwne rzeczy, których nie potrafiła wyjaśnić. ZAUFAŁA MU.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A-Adeleida
Członek Władzy Absolutnej



Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Sob 17:50, 03 Cze 2006 Temat postu:

Poprawiłaś się nieco z opisami.
Ale poproszę więcej.
Chcę je chłonąć, całą sobą...
O tak...
Pozdrawiam, życzę, by drugi tom upłynął pod znakiem ciepła i ciekawych pomysłów, a także rzucających na kolana metafor, porównań i czego to jeszcze można od pisarzy oczekiwać.
~Ad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyta157




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 13:37, 18 Cze 2006 Temat postu: CZĘŚĆ 1 TOMU DRUGIEGO!!

Cytat:
-Jak tam jest?- zapytała brunetka. Ciekawił ją.
-Gdzie?- spytał ze zdziwioną miną.
-No wiesz...
-Nie, nie wiem.- przedrzeźniał się z nią.
-Nie spieszy ci się tam, prawda?


Trochę suchy był ten moment. Powiem Ci, jak ja bym to napisała:

- Jak tam jest? - spytała brunetka, ciekawa odpowiedzi. Prawdę mówiąc dobrze jest mieć przy sobie anioła, choćby dla takich chwil - ulotnych, lecz mimo wszystko jednych z najbardziej szczęśliwych w jej życiu.
- Gdzie? - jego mina wyrażała zdziwienie.
- Przecież wiesz ... - jej policzki ozdobiły purpurowe wypieki. Była zła na siebie. Jak mogłam o to pytać, pewnie ciężko mu z tym wszystkim, pomyślała.
- Nie, nie wiem. - Łagodny uśmiech zagościł na jego twarzy. - Naprawde lubię się z tobą przedrzeźniać. W ogóle, wszystko lubię z tobą robić. - Tym razem to ona się uśmiechnęła.
- Nie chcesz tam wracać, prawda?

Ale poprawiłaś się w pisaniu Wink. Nie sądzisz, że tom powinien mieć więcej części ? Pozdrawiam i weny życzę :*.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena




Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:56, 18 Cze 2006 Temat postu:

I tak jest świetne. nic dodać, nic ująć. Powinnaś dać to na więcej forumach...(eee..??), bo będziesz miała opinię innych loooodkooof...xP. Ja nadal robię protest a rodziców...o!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tear's_hunter




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: z nieba xP

PostWysłany: Nie 15:15, 18 Cze 2006 Temat postu:

ha! przeczytałam xD

moim zdaniem trochę chaotyczne...
z części na część coraz lepiej...

z poczatku miałam wrazenie, ze kiedys to opo było o Tom'ie xD być może się mylę...

ciekawa fabuła...
co jeszcze dodać...
czekam na więcejj...;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Radosna Twórczość Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin